14.12.2018 | 

Zamek w Montrésor w departamencie Indre-et-Loire w Turenii od lat stanowi polski akcent jednej z większych atrakcji turystycznych Europy, jaką jest Dolina Loary, od 2000 roku figurująca na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO (Val de Loire). Region przyciąga walorami krajobrazowymi oraz historią, jaka zapisała się przede wszystkim w architekturze rezydencjonalnej, jednej z najświetniejszych w epoce nowożytnej. Piszą w Wikipedii o tutejszych zamkach: „największe, jak zamek w Chambord, znajdują się w gestii rządu francuskiego, jako odwiedzane przez setki tysięcy turystów rocznie muzea”  [Wikipedia], dostępne są też zbiory niektórych zamków prywatnych. Istotnie muzeów i im podobnych miejsc jest tu wiele, ale trzeba przyznać, że nie zawsze stanowią one przykład najlepszych rozwiązań w duchu świetnych tradycji muzealnictwa francuskiego, nie zawsze prezentują ciekawe i wartościowe ekspozycje, tak jakby jakość zabytków, jakich pełno wokół zwalniała z konieczności ich atrakcyjnego zagospodarowania – turyści wszak będą tu zawsze. Toteż o ile programy wystawiennicze d. siedzib królewskich w Amboise i Blois czy też Diany z Poitiers i Katarzyny Medycejskiej w Chenonceau są dokładnie przemyślane, o tyle koncepcja muzealna wspomnianego zamku w Chambord jest po prostu bałaganiarska, a w przypadku Azay-le-Rideau wręcz żałosna. Niemniej od dawna zamki te można zwiedzać, a Montrésor jest wśród nich jednym z pierwszych, jakie właściciele udostępnili publicznie, wzbogacając przez to również mapę muzeów polskich rozciągającą się poza geograficzny obszar d. Rzeczpospolitej.

Montrésor, widok ze wzgórza zamkowego, fot. T.F. de Rosset

Pierwszą budowlą w Montrésor był donżon należący obecnie do zabudowań zamkowych, wedle tradycji wzniesiony w końcu X lub na początku XI wieku przez hrabiego Andegawenii Fulka III zw. Czarny (Nerra), feudała pobożnego do dewocji i sadystę, ale też twórcę potęgi rodu d’Anjou. Następnie jeszcze w średniowieczu włączono go w fortecę Jana IV de Beuil, rycerza zabitego w bitwie pod Azincourt (1415), przebudowaną potem na renesansową rezydencję Imberta (lub Ymberta albo Humberta) de Batarnay wpływowego polityka i dworzanina czterech kolejnych królów Francji, Ludwika XI, Karola VIII, Ludwika XII i Franciszka I. W późniejszych epokach zamek coraz bardziej chylił się ku upadkowi, a w końcu w czasach Rewolucji kilkakrotnie licytowany, zupełnie popadł w ruinę. W takim stanie w 1849 roku nabyła go Róża z Potockich Branicka dla syna Ksawerego, aby ten – jak chce Andrzej Ryszkiewicz – ustatkował się po politycznych wybrykach, jakich nieco wcześniej dopuszczał się w Rzymie i potem w Paryżu (przylgnęło wówczas do niego miano czerwonego hrabiego).

Zamek w Montrésor, fot. T.F. de Rosset

Ksawery Branicki był wnukiem niesławnej pamięci przywódcy konfederacji targowickiej hetmana Branickiego, jego imiennika. W młodości był oficerem armii rosyjskiej, którą opuścił tłumacząc się złym stanem zdrowia. Następnie w 1845 roku po krótkim pobycie w Italii, gdzie kontaktował się ze środowiskami karbonarskimi, udał się do Paryża. Potem zaś odmówiwszy powrotu do Rosji, osiadł na francuskiej prowincji. Wskutek jego podejrzanym kontaktom z różnego gatunku socjalistami europejskimi car Mikołaj I nakazał konfiskatę jego majątków, a że Branicki odmówił powrotu do imperium pozbawił go szlachectwa i praw cywilnych w Rosji, a także skazał na zesłanie. Branicki jednak miał zmysł do interesów, będąc po prostu uzdolnionym finansistą, wkrótce więc zdołał odbudować i znacznie powiększyć osobistą, olbrzymią fortunę. Miał poważne udziały w linach kolejowych w Afryce i w Rosji (Kijów-Odessa), w 1852 roku wspólnie z Ludwikiem Wołowskim, potomkiem frankistowskich Żydów, ekonomistą i adwokatem, założył bank Crédit Foncier de France, jeden z pierwszych w Europie banków kredytów hipotecznych.

Zamek w Montrésor, Petit Salon. Źródło: Wikipedia

Objąwszy w posiadanie zamek Montrésor Branicki podjął na nim szeroko zakrojone prace budowlane, których głównym zadaniem było przywrócenie stanu używalności. Trwały one do 1853 roku, kiedy rozpoczęło się urządzanie wnętrz sprowadzonymi z w tym celu z Paryża sprzętami i dziełami sztuki. Hrabia nie należał do wielkich amatorów, ale wymogi arystokratycznego decorum przewidywały galerię obrazów, chociażby nawet niewielką; interesował się natomiast pamiątkami narodowymi, lubił też jakoby szlachetne kamienie (miał być właścicielem dwóch największych ówcześnie szmaragdów). Zawiązek zbiorów zamkowych stanowiło dwadzieścia sześć obrazów zakupionych w Rzymie na licytacji słynnej kolekcji kardynała Josepha Fescha, wuja Napoleona I; w tym celu do Włoch udał się oficjalista, dawny oficer powstania listopadowego Wiktor Okryński. Wśród przywiezionych przez niego dzieł wyróżniał się wiązany z nazwiskiem Carravaggia Portret duchownego (obecnie atrybuowany Valentinowi de Boulogne), Zwiastowanie Philippe’a de Champaigne, kompozycje wczesnorenesansowych i renesansowych artystów włoskich oraz północnych przypisywane Lorenzowi di Credi, Bronzinowi, Fra Angelico, anonimowym twórcom florenckim XV wieku oraz Cornelisowi van Haarlem i mistrzom niderlandzkim. W późniejszych latach zespół ten uzupełniła Jawnogrzesznica malarza z kręgu Paolo Veronesego (jakoby wygrana w karty do księcia Napoleona Plon-Plon), dwa płótna z galerii Stanisława Augusta Poniatowskiego: Melchiora van Hondecoetera Kury i gołębie i Józefa Walla kopię Koncertu tureckiego Carlo van Loo (do kolekcji należało jeszcze kilka kopii malarstwa europejskiego).

Zamek w Montrésor, Petit Salon, na ścianie Jawnogrzesznica pędzla artysty z kręgu Paola Veronese i Portret Pelagii z Potockich Sapieżyny pędzla Elisabeth Vigée-Lebrun, fot. T.F. de Rosset

Branickiego interesowały w zasadzie głównie polskie pamiątki narodowe i polskie dzieła sztuki, przede wszystkim obrazy. Świetny rysunek Grottgera Muzykantkę zakupił, przede wszystkim po to, aby wspomóc artystę, któremu podróż do Francji nie przyniosła wielkiej fortuny. Kupił też Portret gen. Dembińskiego, za który Henryk Rodakowski otrzymał na Salonie 1852 roku złoty medal – szybko go jednak stracił, przegrawszy w karty do Wiktora Osławskiego (obecnie obraz należy do zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie). W Montrésor znajduje się za to inne dzieło tego artysty, Hrabia Wilczek błagający Jana III o pomoc dla Wiednia, są tam jeszcze dwa dzieła Leona Kaplińskiego Kat i ofiara oraz Szlachta i lud, Marii Andrzejkowicz-Buttowt Jan Kochanowski nad zwłokami Urszulki, Stanisława Chlebowskiego Kosynierzy, a w końcu wielka praca artysty francuskiego, ale o polskiej patriotycznej tematyce, Warszawa 8 kwietnia 1861 roku Tony’ego Robert-Fleury’ego przedstawiający głośną tragiczną demonstrację (wystawiony na Salonie 1866). W nabywaniu poloników zbieracz niejednokrotnie był jednak mocno naiwny, jak wówczas, kiedy sprzedano mu rzekome zastawy stołowe Jagiellonów i Wazów będące w istocie współczesnymi wyrobami francuskimi. Kupował jednak również na aukcjach w Paryżu (sam lub przez pośredników), m.in. wyprzedaży słynnej, niezwykle bogatej kolekcji księcia Anatolija Demidowa w 1870 r. (ozdobna taca podarowana przez miasto Wiedeń Janowi III, i wyroby złotnicze, siedemnastowieczny kielich i trzy kubki wykładane monetami); w jego ręce dostał się także puchar, jaki Mickiewicz otrzymał od „przyjaciół Moskali”. Szczególnym nabytkiem było natomiast osiem dębowych płaskorzeźbionych panneaux Pierre’a Vaneau, z których cztery pochodziły z projektowanego dla katedry w Le Puy w Langwedocji monumentu Jana III.

Zamek w Montrésor, Sala bilardowa, Tony Robert-Fleury, Warszawa 8 kwietnia 1861 r., 1866, fot. T.F. de Rosset

Branicki jeśli nawet nie ustępował majątkiem, a być może nawet był zamożniejszy od Czartoryskich, to jego kolekcja (a w efekcie także muzeum) tak znacząca nie była, nie postrzegano jej jako „narodowy depozyt”, co zbiorom Hotelu Lambert zapewniało ogromny szacunek rodaków we Francji i na ziemiach Rzeczpospolitej. Był jednak aktywny w działalności publicznej, tak w środowiskach polskiej emigracji, jak i w swojej nowej ojczyźnie (w 1853 r. otrzymał obywatelstwo francuskie). Jego działalność nierzadko budziła konsternację w kręgach konserwatywnych, wspierał bowiem finansowo „wywrotowe” posunięcia Mickiewicza, jego Legion Polski (1848) i „Trybunę Ludów”, pomagał Norwidowi, łożył na Szkołę Polską w Batignolles (wówczas pod Paryżem) i Literackie Stowarzyszenie Przyjaciół Polski w Londynie, płacił na pożyczkę narodową w 1862 r., w czasie powstania styczniowego natomiast był członkiem Komitetu Polskiego. Z drugiej strony za udział w bitwie pod Magentą otrzymał Legię Honorową, a w latach 60. był merem Montrésor.

W kategoriach poczucia obowiązku publicznego trzeba chyba widzieć także udostępnienie zamku. Być może miało to miejsce już na początku lat 50., zaraz po zakończeniu prac remontowych przy zabytku i wyposażeniu jego wnętrz. Księga gości założona w 1852 roku zawiera bowiem obok wpisów postaci zaprzyjaźnionych z właścicielem, przedstawicieli arystokracji i elity także sygnatury skromnych mieszkańców pobliskich miasteczek oraz przyjezdnych z dalszych stron – Francuzów, a głównie Polaków. Pisano też o tym krajowej w prasie: „Tak odnowiony zamek, nie straciwszy dawnej poważnej struktury, otwarty jest dla licznych turystów, którzy w odnowionych salach zamkowych, oglądać mogą artystyczne bogactwa wszelkiego rodzaju, zacechowane wyborem prawdziwego znawcy, niemałym kosztem przez obecnego właściciela zebrane” (Kłosy 1874, nr 494). O otwieraniu dla szerokiej publiczności prywatnych zabytkowych rezydencji we Francji i płynących z tego potencjalnych korzyściach edukacyjnych pisał Victor Hugo już w latach 1830.; pod koniec stulecia przyjęto pierwsze zmierzające w tym kierunku regulacje prawne, ale poważniejszej skali nabrało to dopiero w XX wieku. Zamek w Montésor byłby więc pod tym względem bardzo wczesnym przykładem, a przez to stanowiłby istotny wkład polskiej tradycji kulturalnej w dzieje ochrony zabytków we Francji. Trzeba tu zwrócić uwagę, że w tym samym czasie także wnętrza Hotelu Lambert Czartoryskich na Wyspie św. Ludwika w Paryżu były dostępne publicznie za biletami (pojedynczy egzemplarz zachował się w Bibliotece Czartoryskich w Krakowie). Postrzegane jako historycznie i kulturalnie doniosłe udostępnianie do zwiedzania i studiowania własnych kolekcji, sięgało na ziemiach d. Rzeczpospolitej początków XIX wieku – kolebkę polskiego muzealnictwa stanowią dwa przybytki pamięci założone przez Izabelę z Flemingów Czartoryską w ogrodzie puławskiej rezydencji rodziny: Świątynia Sybilli i Dom Gotycki. Potem w latach 30. w  podwarszawskich wówczas włościach Potoccy otworzyli galerię w Wilanowie, a Radziwiłłowie w Królikarni; wreszcie swego rodzaju prowincjonalne centra kultury powstawały w Wielkopolsce, tworzone przez Edwarda Raczyńskiego w Rogalinie, Tytusa Działyńskiego w Kórniku, a w końcu przez Izabelę z Czartoryskich Działyńską w Gołuchowie.

Zamek w Montrésor, Salon Wielki. Źródło: Wikipedia

Branicki swoje zbioru udostępniał publiczności nie tylko w Montrésor, ale także poprzez wypożyczanie poszczególnych obiektów na różnorodne wystawy. I tak na Wystawach Powszechnych w Paryżu pokazano dwa ważne obrazy z jego galerii: w 1855 roku Portret Dembińskiego Rodakowskiego, a w 1867 Warszawę Robert-Fleury’ego. Brał również udział w kilku wystawach historyczno-artystycznych, w których uczestniczyli także inni polscy kolekcjonerzy (głównie ze środowiska Hotelu Lambert Czartoryskich). Stanowiły one swoiste manifestacje polskości, szczególnie istotne po upadku powstania styczniowego, kiedy „sprawa polska” na długo musiała zniknąć z ze sceny politycznego teatru w Europie. Miało to miejsce w 1865 roku na wystawie zorganizowanej przez Union des beaux-arts appliqués à l’industrie w pałacu ekspozycyjnym w Paryżu wzniesionym na Wystawę Powszechną. Nazwano ją Musée rétrospectif” i była to jedna z publicznych wystaw stowarzyszenia poświęconych prezentacji szeroko rozumianego rzemiosła artystycznego, których ostatecznym celem było założenie muzeum sztuki dekoracyjnej (nastąpiło to dopiero w XX wieku). Należący do  niego Władysław i Izabela Czartoryscy uzyskali wówczas całą wielką salę dla wyeksponowania części kolekcji Hotelu Lambert właśnie sprowadzonych z kraju. W manifestacji tej wzięło udział także kilku Polaków, a między nimi Ksawery Branicki, który wystawił dwa bogate wschodnie rzędy końskie i kontrowersyjne sztućce królewskie. Potem uczestniczył on w wystawie w Tours (1873), gdzie pokazał niemałą grupę dzieł z zamkowej kolekcji: płaskorzeźby Vanneau oraz złotnictwo zastawy stołowe, puchary, tace Sobieskiego i wysadzane monetami siedemnastowieczne kubki. Obiekty z Montrésor wypożyczono również na największą „polską” ekspozycję w dziewiętnastowiecznej Francji w ramach Wystawy Powszechnej 1878 roku.

Zamek w Montrésor, Wielki Salon, na ścianie płaskorzeźby Pierre’a Vaneau, fot. T.F. de Rosset

Po śmierci Ksawerego Branickiego zamek przejął jego brat Konstanty. Był on większym odeń miłośnikiem sztuki, ale przede wszystkim podróżnikiem, myśliwym, ornitologiem i twórcą muzeum zoologicznego w Warszawie. Nie będąc skompromitowany w oczach władz rosyjskich, mieszkał w kraju, ale posiadał także domy w Paryżu. Jego apartament przy rue Penthièvre mieścił niedużą, 46 obrazów liczącą, ale cenną kolekcję, do której należał Gitarzysta Greuze’a (MNW), portret przypisywany Halsowi oraz dzieła należące do zbiorów lub zdeponowane w Muzeum Narodowym w Warszawie: Sprzedawca wódki D. Teniersa, Scena w szynku Brouwera, Martwa natura z nautilusem W.C. Hedy z nieborowskiej galerii Radziwiłłów, Droga krzyżowa szesnastowiecznej szkoły niderlandzkiej ze zbiorów hr. de Pourtalès-Gorgier, Madonna z Dzieciątkiem B. Luiniego, Szkoła A. van Ostadego. Ponadto znajdowały się tu obrazy przypisywane Cranachowi. L. van Leydenowi, Clouetowi, Pintiricchiowi, G. Belliniemu, Rainboliniemu, A. del Sarto, van Dyckowi, Rembrandtowi, Chardinowi. W późniejszych latach rozproszyły się one po rodzinie, sprowadzone w końcu XIX wieku do Polski, wiele z nich uległo zniszczeniu podczas powstania warszawskiego, część po wojnie zajęli funkcjonariusze UB. Montrésor natomiast odziedziczył syn Konstantego Ksawery, przez co połączyły się one w rękach jednej rodziny z pałacem i również dostępną publicznie galerią w Wilanowie.

Zamek montresorski można było zwiedzać w zasadzie nieustannie. W latach międzywojennych stanowił atrakcję dla turystów krajowych, pisał „Ilustrowany Kurier Codzienny”: „na zamku w Montrésor, który jest jednym z najpiękniejszych pałaców Turenji, przechowują się wspomnienia rodziny Branickich” (1933, nr 255). Tak pozostało do dziś, a informacje na temat jego muzealnej funkcji można znaleźć na stronie internetowej (https://chateaudemontresor.com).

Philippe de Champaigne (?), Zwiastowanie, kościół (d. kolegiata) p.w. Św. Jana Chrzciciela, Montrésor, fot. T.F. de Rosset

Montresorskie wnętrza mają obecnie nawiązywać do ich pierwotnego układu, jaki istniał za czasów Ksawerego Branickiego. Zwiedzanie rozpoczyna już przedsionek, gdzie umieszczone są trofea myśliwskie zwierząt miejscowych, a także upolowanych w Afryce, a ponadto broń, strzelby i piki. Trofea nadawały podobny myśliwski charakter sali jadalnej, gdzie w przeszklonej szafie wyeksponowano sztućce oraz szklane i złotnicze naczynia, a w panoplium nad kominkiem broń europejską i wschodnią. Inne sale i ciągi komunikacyjne zachowują charakter mieszkalny, prezentując obrazy, rzeźby, meble historyczne i w stylu Drugiego Cesarstwa, bogate dekoracyjne tkaniny. W buduarze na parterze znajdują się obrazy z kolekcji kardynała Fescha, a w Sali bilardowej na piętrze dzieła Robert-Fleury’ego, Kaplińskiego i Muzykantka Grottgera; na ścianach biblioteki zawieszono natomiast portrety rodowe, z dziełami Winterhaltera. Szczególne znaczenie ma Wielki Salon (Grand Salon), gdzie zwiedzający odnajdzie pamiątki rodowe, portrety, rzędy końskie i broń, a także płaskorzeźby Vaneau z pomnika Jana III; tam też są drzwi do skarbczyka, przechowującego „królewskie” zastawy, złotnictwo oraz odznaczenia. W ścisłym związku z ekspozycję zamkową pozostają ogrody i zabytkowe elementy miasteczka, które kilkakrotnie zdobywało pierwszą nagrodę w krajowym konkursie na najpiękniejsze gminy francuskie. Niemałe znaczenie ma tu kościół (d. kolegiata) pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, gdzie znajduje się szesnastowieczny nagrobek rodziny de Batarnay i obrazy zakupione na aukcji zbiorów kardynała Fescha w Rzymie, Ph. de Champaigne Zwiastowanie oraz cztery spore płótna o tematyce religijnej przypisywane kiedyś Dürerowi (ob. uważa się je za dzieła Marcello Fogolino).

Tomasz F. de Rosset


BIBLIOGRAFIA

Branicki Konstanty, Polski Słownik Biograficzny, II, 1936, 407.
Lewak, Ksawery Branicki, Polski Słownik Biograficzny, II, 1936, 408-409.
Potocki, Muzeum w zamku Montrésor. Zbiory, biblioteka, archiwa, w: Muzea, biblioteki i archiwa polskie na Zachodzie, Londyn 1991, 53-58.
T.F. de Rosset, Kolekcja Konstantego Branickiego, „Spotkania z zabytkami”, 1992, 10, 28-30.
T.F. de Rosset, Polskie kolekcje i zbiory artystyczne we Francji w latach 1795-1919. Między „skarbnicą narodową” a galerią sztuki, Toruń 2005.
Ruszczyc, Dzueje rodu i fortuny Branickich, Warszawa 1991.
Ryszkiewicz, Ksawery Branicki i polonica na zamku w Montrésor, w: idem, Kolekcjonerzy i miłośnicy, Warszawa 1981, 102-196.

NETOGRAFIA

Strona domowa zamku w Montrésor, https://chateaudemontresor.com
Montrésor, Wikipedia, 14.04.2018: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Montr%C3%A9sor; https://fr.wikipedia.org/wiki/Ch%C3%A2teau_de_Montr%C3%A9sor;
val de Loire, Wikipedia, 14.04.2018: https://fr.wikipedia.org/wiki/Val_de_Loire.



Print Friendly, PDF & Email

Redaktor

Dodaj komentarz